Najnowsze wpisy, strona 1


sty 20 2006 MYŚLI PRZED SPOTKANIEM
Komentarze: 1

Kombinuję,rozwżam,ukladam....robię wszystko ,żeby do tej rozmowy się jakoś przygotować.Żeby jak najmniej Ją zranić.Żeby Jej ból zlagodzić.Żeby Jej ból przejąć na siebie.Myślalem ,że może Ją nawyzywam.Zwyobrażam.Może wtedy by inaczej zaczęla na mnie patrzeć.Może starlbym bielmo milości z Jej oczu.Może by mnie znienawidzila i byloby Jej wtedy latwiej zapomnieć.Nie zrobię tego.KOCHAM JĄ.

sylwester : :
sty 20 2006 SPOTKANIE
Komentarze: 1

Dziś mamy się spotkać,żeby wyjaśnić sobie to co jest jeszcze do wyjaśnienia.Do tej pory robiliśmy to przez tel.Ona chce to ratować.Ja też,ale wiem,że nie mogę.Liczę na jakiś cud.Liczę,że coś się stanie i będziemy mogli żyć razem.Wiem,że mega milość przecieka mi przez palce.Lecz czuję,że muszę być z rodziną.Z żoną ,do której ogień milości dawno się wypalil.Plonąl kiedyś lecz nawet nie w polowie tak wielkim ogniem jak do Niej.Córka....wielki ogień.I ja wypalony plomień...będziemy tworzyć komórkę spoleczną.Może kiedyś zaplonę...chyba jak obleję się benzyną i podpalę.Dość piromanii. Spotkanie się odbędzie.Nie wyobrażam sibie jak zniosę Jej lzy.Jej smutną , tak piękną twarzyczkę.Licko smutne prze zemnie.Ona zawsze mówila : - ty taki duży silny facet jesteś.Jaki ja silny....Duży -slaby chlopczyk ,który nie potrafi postawić wszystkiego na jedną kartę.Nie potrafi rzucić się na szerokie wody.Jak kolwiek bym nie wybral to będzie źle.To ktoś zawsze będzie skrzywdzony.

sylwester : :
sty 20 2006 TELEFON
Komentarze: 1

Byliśmy i jestesmy uzależnienie od swoich glosów.Od rozmów tel.Setki godzin przegadanych.Gadaliśmy jak sąsiadki z dolu...jak dwie baby.Nigdy nie nasyceni ....glodni rozmów.Ona ma opcję w abonamencie za którą placi 20 pln.i możemy gadać do bólu.Nasz znajomy nie mógl się nadziwić,że my mamy o czym gadać.-razem pracujecie i jeszcze po pracy tyle rozmawiacie? O czym? O wszystkim.Gdy przykladalem sluchawkę do ucha,slyszalem Jej bosko-wesoly glosik.Jej ściech co chwilę gwalcący membranę i moje uszy.Śmiech przypominający spadanie perelek ze sznura wiszącego na szyi.Perelki spadają na marmur....echo...hahaha.Teraz...TELEFON.Nieczęsto rozmawiamy od czasu morderstwa.Morderstwa naszej milośći ,która teraz kona w męczarniach.Kona i wyje.Jej glos (dawniej glosik) jest smutny do granic możliwości.Jest daleki .Jest ,jest ,jest ZABITY. Ona mówi....-ale ja cię tak kochalam.-ale ja cię tak kocham.Tym swoim smutnym,zaplakanym glosem,a mi żyletki smutku tną cialo,serce...wszyskto.Robią to tak nieudolnie,że nie potrafią mnie skroić.

sylwester : :
sty 20 2006 OLŚNIENIE.LŚNIENIE.MAT
Komentarze: 1

Ona mnie olśnila.Olśnila mnie do szpiku kości.Gdy zacząlem z Nią być to zacząlem lśnić.Lśnilem w środku i na zewnątrz.Widzialem jak Ona też lśni.Lśnila jak robaczek latający...świetlik.Lśniliśmy jak "Lśnienie" S.Kinga.Teraz jest odwrotnie.Mat.Jesteśmy zmatowiali.Czuję się jak by ktoś przejechale po mnie papierem ściernym.Moje serce jest zmatowiale i pjane.Pjane dla tego,bo krew która z niego broczy nie chce skrzepnąć.

sylwester : :
sty 18 2006 co z tym czasem....lekarzem?
Komentarze: 2

Mówią,że czas leczy rany.Może i tak.Ale u mnie to nie zwykle rany,tylko stygmaty,które są śćiśle powiązane z platami czolowymi,odpowiadającymi za pamięć wsteczną.Przy byle jakim wspomnieniu otwierają się.Czyli wogóle się nie goją.Nie goją się ,bo ja caly czas żyję wspomnieniami.Moje stygmaty to ROPIEJĄCA RANA GANGRENOWA NA PAMIĘCI I SERCU.

sylwester : :