sty 21 2006

OPTYMALNY OPTYMISTA


Komentarze: 2

   Ech....jak ja się dobrze czuję,z tą decyzją ,którą podjąlem.Oczywiście jak nie patrzę co będzie w tle.Czuję się jak najedzony somalijczyk po latach glodówki ,który na dodatek odzyskal wzrok i może patrzeć się na to co je.Pożera.Pochlania.Ech...Co byście powiedzieli na parodniowe leżakowanie w trumnie ,w której bylyby tylko wązkie szpary przez które prześwitywaloby światlo.Dochodzilyby stlumione dźwięki z zewnątrz? Niekiedy przez te szpary wialby zimny wiatr i wchodzilyby nieproszone robaki? Nieprzyjemnie? Ja tak mialem.Moją trumną bylo życie bez Niej.Perspektywa życia bez milości i przez resztę egzystencji rozmyślania ,czy dobrze zrobilem czy nie...Teraz nie muszę rozmyślać.Wiem,że dobrze zrobilem i wydostalem się z trumny.Slyszę wyraźnie śpiew ptaków i Jej perelkowaty śmiech,który wrócil.

sylwester : :
21 stycznia 2006, 22:31
i co dalej? Chcecie byc razem? Chcesz ulozyc sobie zycie z nia porzucajac te dotychczasowe?
21 stycznia 2006, 21:39
a jak zareagowała Twoja żona na to, że masz kochankę? czy rozmawiałeś o tym co się dzieje z Twoją córką, ona może być przekonana, że to przez nią?

Dodaj komentarz